Nie wiem gdzie tak pomyka, kilka rzeczy do pozałatwiania i dnia nie ma,
dzień za dniem, tydzień za tygodniem, za chwilę już maj...
Dziś pobudka o 4 nad ranem a teraz przymulenie maksymalne!!!
Kawkę kolejną wypiję i do walki! Niech ten dzień będzie owocny! :)